Dolny Śląsk - zamki oraz okolice
Najlepsza przeglądarka
Firefox
Mini galeria moich kotów
SnajperKociak robi pompki Kotek tańczySteve Wonder Barry White

Dolny Śląsk i okolice.
Ze szczególnym zwróceniem uwagi na zamki średniowieczne - to przewodni temat naszego urlopu latem 2014


Zielona Góra

W drodze do Jeleniej Góry wstąpiliśmy na chwilę do Zielonej Góry i ze zdumieniem odkryliśmy całą czeredę Bachusików porozrzucanych po całym mieście. W kilka chwil udało nam się wypatrzyć dziewięć sztuk, ale według informacji tambylców jest ich o wiele więcej. Jak wyglądają i co robią to proszę zobaczyć na moich zdjęciach.




Jelenia Góra

W Jeleniej Górze zakwaterowanie znaleźliśmy w bardzo miłym i przystępnym cenowo Auto Camping Park w samym centrum Jeleniej. Blisko było zarówno do sklepików jak i do Starego Miasta. Bliskie położenie do Starego Miasta pozwala turystom zapoznać się z wyjątkowo pięknym i zadbanym rynkiem i ratuszem.






Zamek Bolków

Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi z 1277 roku kiedy to książę legnicki Bolesław II Łysy zwany Rogatką stwierdza „castro nostro”. Jednak samo powstanie zamku gotyckiego wiąże się z panowaniem jego syna, Bolka I.

Zamek bardzo ładny, można sobie zwiedzać samodzielnie, szczególnie polecam widoki z dachów udostępnionych również do odwiedzenia.


Zamek Świny

Pierwszym znanym nam terminem określającym gród było Suini lub Zvini użyte przez kronikarza Kosmasa w swej kronice z datą 1108. Od roku 1155 nazywano go Zpini, w 1331 funkcjonowała wciąż słowiańska terminologia Swinino, w 1317 Swin, w 1325 Sweina, zaś po 1407 - Sweyne. Przed drugą wojną światową miejscowa ludność określała warownię jako das alte Sauhausel. Po wojnie przez krótki okres zamek nazywano Świniogrodem.

Zamek w obecnej postaci to w zasadzie ruiny za które ktoś nie waha się pobrac pięć złotych od osoby za wejście do ruin. No ale dobrze, daliśmy po pięć złotych i weszliśmy do środka. Zamek w opłakanym stanie, wszędzie woda kapie, wszystko dziurawe i obrośnięte mchem. Daleko mu do dawnej świetności. A szkoda, widząc rysunki i dawne obrazy warto by było odrestaurować zamek i doprowadzić go do stanu używalności. Podobno istnieja starania przejęcia zamku przez państwo i zajęcia się restauracja zamku, ale czy zdążą zanim zamek do reszty się zawali?




Zamek Czocha

Zamek Czocha wzniesiono z inicjatywy króla czeskiego Wacława II w XIII wieku jako twierdzę obronną. Położony jest malowniczo na granitowo-gnejsowym wzgórzu w dolinie rzeki Kwisy. W XVI wieku został przebudowany ze średniowiecznej warowni obronnej na okazałą rezydencję renesansową. Wielki pożar z 1793 roku zniszczył cześć budowli. Długo musiano czekać na powrót do dawnej świetności. Dopiero w 1909 roku zamek nabywa drezdeński przemysłowiec Ernest Gütschow, który powierza wykonanie przebudowy i modernizacji całego obiektu znanemu w ówczesnej Europie architektowi Bodo Ebhardtowi, dzięki któremu Czocha stała się jednym z najpiękniejszych zabytków Dolnego Śląska.

I jak zapowidają w przewodnikach, jest to piękny zamek, pięknie odrestaurowany. Zwiedzamy go z przewodnikiem, przedtem wykupując płatny parking i bilet wstępu. Nie dajmy się zwieźć i namówić na rejs łódką wokoło zamku bo nie ma tam czego oglądać, natomiast sam zamek i opowieści prowadzone przez przewodnika warte sa pieniędzy i czasu jaki się spędzi w tym zamku. Kwestią sporną jest czy warto wyłożyć prawie tysiąc złotych na wynajęcie noclegu w zamku, nawet jeśli będzie to sala książęca z jego łożem...







Projekt "Arado" - Kamienna Góra

Kamienna Góra położona jest na Dolnym Śląsku, w połowie drogi między Wałbrzychem a Jelenią Górą. To pełne tajemnic miasteczko w czasie II wojny światowej zostało podziurawione podziemnymi kompleksami niczym ser szwajcarski dziurami. Dziś wiemy o dziesięciu podziemnych obiektach, zlokalizowanych w różnych częściach miasta. Wydrążyli je - rękoma robotników przymusowych – Niemcy. Między innymi po to, by docelowo umieścić w nich biura projektowe i fabryki produkujące najnowocześniejsze konstrukcje lotnicze i broń.
W tym czasie Kamienna Góra była jednym z centrów technologicznych niemieckiego przemysłu lotniczego- w byłych fabrykach włókienniczych umieszczono między innymi biuro projektowe firmy ARADO, w którym skonstruowano najsłynniejszy samolot odrzutowy II wojny światowej –Arado 234 Błyskawica i mityczny samolot skrzydło Arado 555.

Jakby dalszy ciąg Projektu Riese (Olbrzym) z innych terenów Dolnego Śląska. Czy łączy je ze sobą coś poza legendami? Na pewno rozmach z jakim Niemcy budowali podziemia i koszty jakie zostały poniesione - zarówno w kwotach wyłożonych na te przesięwzięcia jak i sile ludzkiej, niewolników zatrudnionych przy bardzo ciężkich pracach.
Bardzo ciekawie przygotowana inscenizacja, warta odwiedzenia i wziącia udziału.








Zamek Grodziec

Pierwsza potwierdzona wzmianka o Grodźcu pochodziła z bulli papieża Hadriana IV z 23 kwietnia 1155 r. W 1175 r. książę Bolesław Wysoki wystawił tu przywileje cystersom z Lubiąża. Za czasów jego następcy – Henryka Brodatego – drewniano – ziemny gród zastąpiono murowanym. Fundację zamkowego kościoła przypisuje się św. Jadwidze. W XIV i częściowo XV w. zamek stanowił własność rycerskiego rodu Bożywojów.
W okresie wojen husyckich budowla została zdobyta i splądrowana przez oddziały husytów. W 1470 r. odkupił go książę legnicki Fryderyk I. Sprowadzeni przez niego mistrzowie murarscy z Wrocławia, Legnicy i Görlitz nadali założeniu obecny układ przestrzenny. Po śmierci księcia prace kontynuowano z polecenia jego syna, Fryderyka II. W ich efekcie Grodziec stał się jedną z piękniejszych rezydencji gotycko-renesansowych na Śląsku. Zwieńczenie prac zbiegło się ze ślubem księcia z księżną Sofią von Hohenzollern.

I tak historia kołem się toczy. W średniowieczu zamki przechodziły z rąk do rąk, zdobywano je, grabiono i palono, a potem w pocie czoła odbudowywano. Dziś stanowią atrakcję dla każdego turysty przybywającego do niego i żadnego wrażeń i rozrywki. Pod warunkiem że jeszcze coś z nich zostało i znalazł się gospodarz mający pomysł na zagospodarowanie oraz uatrakcyjnienie wnętrza.






Zamek Chojnik

Istnieją hipotezy, że pierwszym założeniem obronnym na górze Chojnik był gród plemienia Bobrzan. Na pewno w drugiej połowie XIII wieku Bolesław Łysy-Rogatka wzniósł tu dwór myśliwski o cechach obronnych, który pod koniec XIII wieku rozbudował go Bolko I Surowy. Kiedy do władzy w księstwie świdnicko-jaworskim doszedł Bolko II, stworzył potężne mocarstwo, które w czasie swojego panowania umocnił wieloma zamkami. Za jego czasów, prawdopodobnie około 1355 roku, wzniesiono również zamek na Chojniku zastępując wcześniejszy dwór. Na skalistym szczycie opadającym od południa pionową ścianą powstała kamienna twierdza, choć niewielkich rozmiarów to przez swoje położenie niezwykle trudna do zdobycia.
W tej chwili zdobyć zamek można z kilku kierunków i stopni trudności. Najłatwiejszy, spacerowy szlak czerwony z droga brukowaną i wijącą się między lasem polecany jest wszystkim z dziećmi i wózkami. Ja polecam szlak czerwony, trudniejszy ale za to bardziej widokowy. Zamek również ciekawy, zwłaszcza ze względu na obecność kasztelana Jędrka, niezrównanego gawędziarza i znawce średniowiecznej sztuki walki. Polecam poszukac na youtube filmów z jego udziałem. Naprawdę solidny kawałek historii w przystępnej formie opowiedziane.







Adršpach - skalní město

Romantyczne miasta skalne urzekną Cię swym pięknem. Do najbardziej znanych miast skalnych w Czechach należą Skały Adrszpasko-Teplickie. Możesz wybrać się na spacer wąwozami skalnymi, odkrywać niezwykłe kształty skał, popłynąć łódką zbliżając się niebezpiecznie blisko do ścian skalnych i podziwiać kilkudziesięciometrowe wieże skalne.

Skały Adrszpasko-Teplickie leżą między miastami Teplice nad Metují i Adrszpach oraz szczytem Čáp w pobliżu wsi Skály. Zwiedzając miasto skalne być może nie zdajesz sobie sprawy, że chodzisz po dnie morza. Po ustąpieniu morza kredowego w tym właśnie miejscu powstały dwie wyjątkowe grupy skał, które oddziela Wilczy Parów (Vlčí rokle).

Wyprawa do skalnego miasta wydaje się wyprawą droga, długą i ryzykowną, ale będąc na Dolnym Śląsku nie sposób nie pojechać tam. Wyprawę można zorganizować na trzy sposoby, wycieczka autobusem z Kudowy Zdroju bądź Karpacza, koleją lub własnym samochodem. Osobiście polecam ten ostatni sposób. Koszt parkingu dla samochodu osobowego to 100 CZK - czyli ok 15 zł - czas parkowania nieograniczony. Wstęp do miasta to 70 CZK od dorosłej osoby, 35 CZK od dziecka i 10 CZK od psa - no tu mnie czesi rozbroili, ale po części mają rację - sprzątać po pieskach też trzeba.
Widoki i przeżycia są nie do opisania, otwiera się przed nami różnorodność krajobrazów i form skalnych jakich do tej pory nie widziałem, wszystko bardzo ładnie przygotowane i opisane po polsku. Dostępny jest przewodnik w języku polskim, w kasie pani podaje od razu przy zakupie biletów. Płacimy tylko i wyłącznie w koronach, kantor dostępny na miejscu, ale lepiej chyba wymienić wcześniej w Polsce. Kurs będzie znacznie korzystniejszy na naszą korzyść.
Dwa ostatnie zdjęcia to paragony, pierwszy za parkowanie auta na parkingu a drugi to nasz posiłek po zwiedzaniu skalnego miasta. Na obiad podano zupę czosnkową oraz filet z kurczaka upaprany w panierce, frytki i surówkę. Za całość policzyli nam 246 CZK czyli ok. 37 zł. Najeść się można było bez problemów, nie było mało i nie za dużo.
















Harrachov

Harrachow położony jestok 700m.n.p.m. w pobliżu przejścia granicznego z Polską przy drodze Szklarska Poręba – Praga.
Na zboczu Čertovej hory (Czarcia Góra) znajduje się kompleks skoczni narciarskich Čertak o punktach konstrukcyjnych K-120 i K-90 oraz mamucia K-185. W centrum Harrachova istnieje wiele sklepów z pamiątkami, z kryształami z lokalnej Huty Szkła, restauracji, pizzerii, sklepów spożywczych.

Do Harrachova dostaliśmy się z Jeleniej Góry pociągiem za drobną opłatą 39 zł dwie osoby w obie strony. W Szklarskiej Porębie Górnej należy przesiąść się do pociągu czeskich kolei. Jeśli ktoś nie ma biletu (w Szklarskiej nie można go kupić, zamkniete kasy), to nie będzie problemu z nabyciem go u konduktora w pociągu. Czeski konduktor w miare mówi po polsku i przyjmuje zapłate w złotówkach nie doliczając żadnej kary za brak biletu. I dalej przez Jakuszyce dojeżdżamy do Mytiny. Tam wysiadamy by zejść w dół trzy kilometry do Harrachov. Można co prawda skorzystać z przejazdu busikiem, ale komu by sie chciało tracić korony i piękne widoki. Droga jest łagodna i asfaltowa, tak więc nie ma problemu z zejściem do centrum.
Polecam zajrzenie do muzeum szkła znajdującego się przy hucie szkła, eksponaty naprawdę fantastyczne, szkoda tylko że nie można robić zdjęć. Dalej pozostaje zwiedzanie miasteczka. Chodząc po głównej ulicy natrafiliśmy na sklepik w którym sprzedawano różne rodzaje alkoholu. Zobaczyliśmy na wystawie słynną Beherovkę oraz zakazaną u nas w Polsce Piołunówkę czyli Absynth. Podobno miesza w głowie każdemu , nie polecam próbowania.
Na obiad trafiliśmy do restauracji pod nazwą Terrasa. Menu po polsku, kelner równierz rozumiejący po polsku, wzięliśmy zupę Pomidorową z Ciecierzycą (1x)oraz na drugie Knedliczki z Gulaszem (2x). Pycha, palce lizać. Na deser pozwoliliśmy sobie na gorace Maliny z gałką lodów i bitą śmietaną oraz deser pod nazwą Tutti-Frutti. Po przyniesieniu dosłownie nas zatkało z podziwu nad wyglądem. Tego się nie spodziewaliśmy. A smak dorównywał wyglądowi, a wszystko to zaledwie za 480 CZK czyli 72 zł. Za taki obiad i tak podany to naprawdę niewielka kwota. Oba desery można zobaczyć na zdjęciach, paragon również.






Mysłakowice - park miniatur

Park Miniatur "Budowle Świata" położony jest w miejscowości Mysłakowice przy trasie Jelenia Góra – Karpacz (8 km od Jeleniej Góry i 8 km od Karpacza). Znajdziecie tu Państwo miniatury najsłynniejszych budowli z 5 kontynentów. Są tu zarówno modele budowli istniejących, jaki i tych których już nie można zobaczyć, bowiem do naszych czasów przetrwały jedynie ich ruiny, albo zostały zburzone. By ukazać ich piękno wybrano moment czasowy, gdy budowle te prezentowały się najokazalej.
Modele zrealizowano w skali 1:25; 1:50; 1:100 . Zastosowanie różnej skali miało na celu uwidocznienie detali poszczególnych budowli. Wszystkie modele zostały wykonane przez profesjonalnych modelarzy w naszej pracowni. Miniatury budowane były w oparciu o plany budowli opracowane na podstawie dokumentacji technicznych oraz fotografii poszczególnych obiektów.

Podobny park znajduje się w niedalekich Kowarach, tam jednak przedstawione są budowle Dolnego Śląska, tutaj mamy najsłynniejsze budowle z całego świata. Zaczynając od Statuy Wolności a kończąc na Latarni z Faros.
Ciekawe miejsce dozwiedzenia, ale musi się doczekać jeszcze co najmniej kilku modeli by warto było zatrzymać się tam na dłużej.





Szklarska Poręba

Szklarska Poręba to miasto położone u podnóża Gór Izerskich oraz Karkonoszy. Miejscowość położona jest także u stóp Szrenicy - szczytu w Karkonoszach – jaki góruje nad otoczeniem. W sąsiedztwie zlokalizowane są także dwa znane, karkonoskie wodospady: Szklarki oraz Kamieńczyka - chętnie odwiedzane przez urlopowiczów zwiedzających Szklarską Porębę.

Wyprawa do Szklarskiej Poręby miała za zadanie zapoznanie nas ze Szrenicą. Wjazd na Szrenice wyciągiem krzesełkowym w dwóch częściach i potem kawałeczek pieszo do samego schroniska. W schronisku jak zwykle wszystko drogie, (nie ma co się dziwić, przecież wszystko tutaj dotarło na plecach tragarzy) łyk gorącej herbaty i w drogę do wodospadu Kamieńczyk przez Halę Szrenicką. Może się komuś wydawać że schodzenie z góry to prosta sprawa, ale nie ma tak lekko. Wchodząc bolą mięśnie łydek, schodząc piszczeli i miednicy. Ale widoczki pokrywają wszystkie niedogodności drogi i zmęczenie. A naprawdę warto wybrać się w taką wycieczke.







Karpacz - w podziemiach Ducha Gór

W podziemiach Karkonoskich Tajemnic, zaaranżowanych przez artystów światowej sławy, poznacie legendy i przekazy, które wyrosły z karkonoskiej ziemi. Dzięki osiągnięciom współczesnych technologii, będziecie mieli okazję doświadczyć wszystkimi zmysłami magii i potęgi, która drzemie w Karkonoszach.

W siedzibie Ducha Gór, strzeżonej przez ogromną rzeźbę Władcy Karkonoszy, nie zabrakło także miejsca dla tajemniczego kostura, niezwykłego laboranta, hutników, Walończyków i wielu innych postaci, z których słyną Karkonosze. Podziemia pełne są sekretnych przejść i magicznych urządzeń.

Dlaczego Duch Gór zwany jest Liczyrzepą?
Jak stworzyć kamień filozoficzny?
Maszyna do wywoływania deszczu i magiczny bęben – czy istnieją naprawdę?
Czym jest alchemiczna Komnata Czterech Żywiołów?

Na te i wiele innych pytań, odpowiedź odnajdziecie w Karkonoskich Tajemnicach...
A więc w drogę na poznanie tajemnic...










Podsumowanie...

Tydzień czasu spędzony na Dolnym Śląsku, 1600 km przejechane (łącznie z dojazdem), bolące wszystkie mięśnie. Ale nienasycone oczy widokami, atmosfera, życzliwość ludzi zarówno po tej jak i po czeskiej stronie granicy. Miły camping, doskonała obsługa, na wysokim poziomie pokój i jego wyposażenie. Mnogość tematów do odwiedzania i warta zwiedzania. Jednym słowem warto było.
Pytają się czasami po co iść w góry, po co jechać na drugi koniec Polski i męczyć się? Nie lepiej pojechać nad morze i poleżeć na piasku?
Może i lepiej, morze też ma swoje uroki. Ale tam jest tajemnica, a góry są po to by na nie włazić (z głową oczywiście). Góry i ich otoczenie, bo bez tego to nie miałyby uroku i tego nimbu tajemniczości...

© Wszelkie teksty zamieszczone na tej stronie podlegają ochronie praw autorskich © To samo dotyczy wykorzystania szaty graficznej, ona równiez podlega ochronie prawa autorskiego © W trakcie tworzenia kodu strony nie ucierpiało żadne ze zwierząt, włączając w to autora * * * & Kod strony został napisany przy pomocy programu Notepad++ & * * *